Data publikacji: 30 maja 2018
Data aktualizacji: 14 grudnia 2019
Przeglądałem ostatnio informacje w sieci i zwykle nie pojawia się nic ciekawego. Jednak tym razem trafiłem na wystrzałowego newsa – „Molestowanie Morgana Freemana uchwycone na taśmie!” – sam tytuł już brzmi ciekawie, myślę sobie – to musi być clickbait. No i nie był to clickbait. Faktycznie, na taśmie uchwycono Morgana Freemana. Problem w tym, że brakuje tego najważniejszego elementu układanki, a więc molestowania.
MeToo
Ostatnio na sile przybiera akcja określana jako „metoo”. Na pierwszy rzut oka kojarzy się z meteo, a więc z pogodą. Jednak z pogodą nie ma to wiele wspólnego.
#MeToo (polska wersja #JaTeż) – hasztag, który pojawił się na portalach społecznościowych w październiku 2017 roku, mający zwrócić uwagę na problem molestowania seksualnego.
Hasztag panie i panowie, hasztag. Niestety szybko ten hasztag został podłapany przez panie, które chciały po prostu skorzystać na całej sytuacji. Żeby było jasne – jestem całkowitym przeciwnikiem molestowania seksualnego i uważam, że osoby dopuszczające się takich czynów, powinny ponieść konsekwencje. Tylko właśnie. Osoby dopuszczające się takich czynów, a nie osoby, które są bogu ducha winne, ale w sumie czemu by nie wyrolować bogatego aktora?
Problem dzisiejszych czasów i poprawności politycznej jest taki, że wystarczy krzyknąć „on mnie molestuje!” na zatłoczonej ulicy, a już pojawia się cała armia osób wytykających cię palcami, podczas gdy zadajesz sobie pytanie – co się właściwie dzieje?
Jest to bezwzględnie wykorzystywane przez osoby chcące dorobić się na czyimś nieszczęściu, albo skorzystać w przenośni z ciężkiej pracy kogoś innego. Poprawność polityczna nakazuje dmuchanie i chuchanie przede wszystkim na kobiety i czarnoskórych, co jest niestety czasami wykorzystywane przez niektóre osoby z tych grup.
Starbucks i „rasizm”
Prosty przykład prosto z brzegu.
Odrobina uroku osobistego połączona z amerykańską, postkolonialną czkawką zapewnia przepis na darmową kawę w Starbucksie. Z takiego założenia wyszedł jeden z użytkowników Twittera, „Hotep Jesus” (prywatnie Bryan Sharpe, komik), który – dowiedziawszy się, że firma ta ma odbyć szkolenia na temat właściwego zachowania wobec ludzi różnych kolorów skóry – stwierdził, że to najwyższy czas na darmowy kubek gorącego napoju. Wmaszerował do Starbucksa i rzucając oskarżeniami o rasizm, zaczął indagować baristę. Ta najwyraźniej poczuła wyrzuty sumienia, bo momentalnie zgodziła się na zrobienie mężczyźnie bezpłatnej kawy.
Potem ten sam pan został zaproszony do FOX News, gdzie powiedział, że ma dość bycia traktowanym ulgowo tylko dlatego, że ma czarny kolor skóry. Cała akcja była zaplanowana od początku do końca. Naprawdę czapki z głów dla tego człowieka, który obnażył obłudę i głupotę politycznej poprawności. Niestety taka pani ekspedientka ze Starbucksa momentalnie poczuła, że jeśli to się rozejdzie, to może mieć spore problemy – przecież pod żadnym pozorem nie wolno dyskryminować czarnoskórych ludzi! A już na pewno jak przychodzi do twojej kawiarni murzyn i mówi, że jest rasistką. Nikt przecież nie chce stracić roboty, a czarni są obecnie nietykalni.
Rasizm działa tylko i wyłącznie w jednym kierunku.
Tradycyjnie zapraszam do zamkniętej grupy na FB, jeśli chcesz pomóc budować społeczność i być na bieżąco z blogiem.
Molestowanie Morgana Freemana uchwycone na taśmie
Wróćmy do Morgana Freemana, bo to w końcu o nim jest ten wpis. Przypomnijmy tutaj, że Morgan Freeman również jest czarnoskórym mężczyzną. Co może trochę dziwić, że działa zostały wytoczone przeciwko niemu, a nie jak to stało się ostatnio na porządku dziennym – białemu. Jak widać niektórzy lecą po bandzie. Cała sytuacja jest widoczna na poniższym filmie. Zobacz go i zadaj sobie pytanie, czy widzisz tam molestowanie seksualne?
https://www.youtube.com/watch?time_continue=94&v=tc5I-ZV_ASY
Tłumaczenie tego co mówi na filmie Freeman i Caine:
Michael Caine – Miałem śmieszną wtopę – pogratulowałem kobiecie ciąży, która w ciąży nie była.
Morgan Freeman – Chciałbym tam być (żeby to zobaczyć).
Dziennikarka oskarżająca Morgana o molestowanie stwierdziła, że ten patrzył się na nią w momencie wypowiadania tamtych słów. Jeśli teraz zadajesz sobie pytanie o co tu kurka chodzi, to jesteś w tym miejscu, w którym ja byłem dwa dni temu.
MeToo jako sposób na udupienie osób przy kasie
Nie mam zielonego pojęcia jak ta pani dopatrzyła się tam molestowania seksualnego, ale cała ta akcja zakrawa o absurd. Tak się po prostu nie robi. Takim osobom powinno wytoczyć się odpowiednie kary, za niszczenie życia innym.
Wyobraź sobie, że jesteś bogatym człowiekiem, ciężko pracowałeś na swój sukces i teraz po prostu cieszysz się tym co masz i sobie żyjesz. I nagle, niespodziewanie kobieta, którą widziałeś być może raz w życiu przychodzi i mówi – „to właśnie on, powiedział kiedyś, że mam ładne włosy! hurr durr molestowanie seksualne! dawaj dolary frajerze!”.
Przecież to jest niepoważne. Kolejny problem jaki powstaje w przypadku takich absurdalnych sytuacji jest następujący – #metoo miało być początkowo całkowicie poważnym ruchem (a przynajmniej chcę w to wierzyć) i miało walczyć z przypadkami molestowania seksualnego i osobami, które się go dopuściły. Niestety w mig, ruch ten stał się kabaretem, który stawia osoby naprawdę molestowane seksualnie, w świetle… kabaretu.
Teraz kobieta, która faktycznie była kiedyś molestowana seksualnie, będzie wyśmiewana przez pryzmat takich akcji jak ta pani dziennikarki powyżej. Jej problem nie będzie traktowany tak poważnie jak kiedyś i większość ludzi machnie ręką – „#metoo? Pff dajcie spokój, szuka atencji i dolarów”.
Adwokat Freemana domaga się już publicznych przeprosin od CNN za tę farsę. Czy jest dostanie? Ciężko powiedzieć. Trzeba jednak przyznać, że nie wygląda to dobrze i lepiej zacząć zapobiegać takim działaniom, stosując odpowiednie kary. Jeśli oskarżasz kogoś o takie molestowanie jak pani wyżej, to jesteś automatycznie dojony z grubej kasy na odszkodowanie dla osoby, którą zniesławiasz. Wtedy na pewno takich sytuacji będzie mniej. Do póki jest to bezkarne, problem będzie rósł do rozmiarów absurdu.