Taka piękna pogoda, tyle rzeczy można robić. Można iść na rower i walnąć 60 kilosów, można iść sobie przebiec maraton wieczorem i sprawdzić swój czas, można jechać gdzieś odpocząć nad jeziorem, popływać na Wake’u albo nawet usiąść sobie przy jeziorze i zresetować umysł nad zachodem słońca.

Tymczasem jednak gdzieś w Polsce.

1. Jakiś Michał wchodzi na forum i zakłada temat pt. „O czym rozmawiać z kobietą na spotkaniu?”. Oczywiście raz, że odpowiedź na to pytanie nie istnieje a dwa, że Google z tego, co mi wiadomo, wciąż działają i mają się dobrze. Pytanie jednak dlaczego on tak kombinuje? Czy nie lepiej byłoby wziąć wodę do plecaka, wyłączyć ten komputer i iść się cieszyć z życia tam za oknem? Nie wypadłby na tym lepiej? Przecież tak to „pokmini”, nie uzyska satysfakcjonującej odpowiedzi (bo jak już wiemy, ona nie istnieje) i zmarnuje zwyczajnie czas. Na spotkaniu będzie tak zdenerwowany, że żadne tematy nie przyjdą mu do głowy albo będzie siedział z kartką w ręku i jechał po kolei według odpowiedzi jakiegoś użytkownika, któremu chciało się odpisywać na ten temat.

2. Jakaś Monika zastanawia się, czy „on na nią leci” i czy to przypadek, że ostatnio często się mijają. No tak zdecydowanie, na podstawie tylu faktów można z łatwością udzielić jej odpowiedzi. Co z tego, że ktoś jej napisze — tak leci na ciebie albo nie, nie leci na ciebie? Co jej da ta odpowiedź? Chwilową euforię? Poczucie, że wreszcie coś zrobiła w kierunku rozwoju sytuacji? Cóż ciężko powiedzieć. Jestem przekonany jednak, że lepiej byłoby wyjść z chałupy i trochę pobiegać, schłodzić się i następnego dnia zwyczajnie pogadać z tym Alvaro. Tylko że to scenariusz prawie science-fiction, kto robi tak w tych czasach? Trzeba sobie przecież komplikować życie, jak tylko się da.

3. Kolejny temat, który trafia na mój monitor to odwieczny problem. Jakiś Jaś głosi wszystkim po raz enty, że one lecą na wygląd i na kasę i żeby wszyscy otwarli oczy. No i dobrze, może i niektóre lecą i co z tego? Po drugie co mu stoi na przeszkodzie, by zdobyć wygląd i kasę? Ma zakaz wstępu na siłownię? Dobry fryzjer wygania go z salonu, krzycząc „idź być narzekaczem gdzie indziej!” ? – no tak to by miało nawet pokrycie w rzeczywistości. Ktoś mu zabronił zarabiać 10 tysięcy na miesiąc? No więc. Bo ja tutaj nie widzę problemu. Problem to mają, rodzicie miesięcznego dziecka, chorego na raka. Tutaj widzę jedynie szerzenie pustych frazesów przez frustrata, któremu się po prostu nie chce i woli sobie usprawiedliwić życie na jakimś forum o rozwoju. Do mnie to nie trafia.

PRZECZYTAJ TEŻ:  Mindset - twój wróg, czy przyjaciel?

Myśli to się na maturze z matematyki, na logice albo na łączeniu obwodu elektrycznego, żeby przypadkiem cię nie jebło na amen, jak przełączysz z ON na OFF. Czy może tak ten Michał, zamiast kombinować o czym rozmawiać, po prostu poszedłby na to spotkanie i rozmawiał o wszystkim? (byleby nie zanudzał o byłych). A ta Monika po prostu jutro wzięłaby tego Alvaro i powiedziała „cześć, jak się pracuje?”, a ten Jaś od głoszenia prawd objawionych, wziąłbym swój tyłek sprzed monitora, zainwestował w karnet na siłownię i zaczął zarabiać powyżej 1500 na miesiąc?

Ja wiem. Łatwo się mówi David, a robi się trudniej. I dlatego mają ci, którzy mimo tego „trudniej” i tak robią. Jeśli kombinujesz, „kminisz” i szukasz rozwiązania gdzieś w otchłani internetu, to zamknij wszystkie okienka, wyłącz komputer i wio za drzwi. Prawdzie życie toczy się tam za oknem, a rozwiązanie masz już dawno przed sobą, tylko go nie zauważasz, jesteś jak pan Hilary i jego okulary, szukał wszędzie a były…

——————————————–
+ kliknij lubię to i bądź na bieżąco: fanpage
+ obserwuj mnie na Instagramie: david_durden_
Oceń tekst klikając na gwiazdki (od 1 do 5)


Tinder Poradnik