Data aktualizacji: 23 września 2024
Dziś krótki wpis o tym czy wygląd jest ważny, a może czy jest najważniejszy? A jeśli jest, to czy cokolwiek innego też jest ważne? Bardzo często przewijają się podobne dywagacje na forach i ja o tym pisałem wielokrotnie, ale trzeba to odświeżyć, bo ostatnio skręcamy niebezpiecznie w stronę „jak nie masz mordy Chada to strzel sobie w łeb” albo „możesz być p!zdą, ale jak jesteś przystojny, to nie ma to znaczenia”.
A więc kolejny raz mamy do czynienia z polaryzacją przekonań. Ludzie tkwiący w bańkach informacji i towarzystwach wzajemnej adoracji zawłaszczyli sobie niektóre fakty z redpilla czy pua i przerobili po swojemu, żeby pasowały do ich narracji. Często dzieje się to nawet bez weryfikacji tych informacji. Takie osoby nie wychodzą sprawdzać na zewnątrz „jak jest” – po prostu uznają to za pewnik, bo wydaje im się to logiczne.
Wygląd to boost na start, potem do gry wchodzi „gra”
Można być przyjebanym mentalnym przegrywem, ale jak wyglądasz dobrze to i tak masz branie i laski są gotowe na wszystko.
To największa bujda powtarzana na forach, przez kółka wzajemnej adoracji. Jak ktoś używa powyższego stwierdzenia to już wiem, że wiedzę o relacjach damsko męskich czerpie z Instytutu Danych z Dupy.
Nie, to tak nie działa. Jeśli jesteś atrakcyjny, ale wewnątrz jesteś płaczliwym i słabym gościem, to tak szybko jak zbudujesz atrakcyjność, tak szybko ją roztrwonisz. Byłem, widziałem, sprawdziłem, testowałem.
Wygląd przyciąga na start, pomaga, sprawia, że możesz wywalić laskę z butów samym „byciem” – i potem masz już łatwiej. Ale zacznij tylko ją idealizować, płaszczyć się i pokazywać, że mentalnie jesteś słabym chłopakiem o poczuciu wartości na dnie i gwarantuję Ci, że nic z tego nie będzie.
To może zadziałać jedynie, gdy kobieta również jest mentalnie przegrywem i zadowoli się tylko Twoim niezłym wyglądem. Ale to nie są kobiety, które Ty czytelniku chcesz mieć w swoim życiu. Takie kobiety to same kłopoty.
Nikt nie lubi desperacji
Nikt nie lubi desperatów. Wyglądasz wtedy, jak taki na pierwszy rzut oka wspaniały samochód, który co prawda został przez właściciela dobrze przygotowany ale tylko… z zewnątrz. Wewnątrz to gruchot, silnik do wymiany, rozrząd się sypie i można to co najwyżej zezłomować. Tak to działa.
Ale Dawid! Mężczyźni też mogą płakać, czasy się zmieniły, jesteśmy równi!
Wierzysz w te bujdy? Czasy się zmieniły, ale nie zmieniła się ludzka natura i instynkty. Nikt nie przeprogramuje ludzi i nikt nie sprawi, że nagle kobiety będą lecieć na cechy „mało męskie”, a mężczyźni na cechy „męskie”. Czy w ostatnim czasie wykonano jakieś masowe zmiany w ludzkiej naturze, ktoś przeprowadził zmiany w strukturze mózgu kobiet i mężczyzn? Były jakieś masowo przeprowadzane operacje, mające zmienić co dana płeć postrzega za atrakcyjne?
A płakać możesz, ale musisz wiedzieć przy kim i gwarantuję Ci, że to nie są kobiety, które próbujesz poderwać.
Przykłady – dlaczego wygląd i status to nie wszystko?
O tym, jak ważny jest charakter i jaja, przekonują się nawet osoby o ogromnym statusie społecznym, aktorzy Hollywood, piłkarze czy gwiazdy rocka. Możesz mieć to wszystko, ale daj sobie wejść na głowę i stracisz na zawsze szacunek kobiety, która po prostu zacznie szukać innej gałęzi.
Johnny Deep – uwierzył, że można być po prostu dobrym miłym gościem, dał sobie wejść na głowę i Amber Heard nieźle go porobiła. Był po prostu za słaby dla niej, nie udało mu się jej ustawić do pionu (oczywiście panna z zaburzeniem osobowości, ale Deep wyłożył się na tej relacji na 15 latek w gimnazjum).
Kaka – był za dobry. Był tak wspaniały, że no panna musiała go rzucić. Czytaj – był nudny, nie było emocji. Może i miał status, pieniądze i spoko looks, ale nie miał charakteru.
David Beckham – przykład odmienny
Ale znowu dla przykładu taki David Beckham, jak na razie całkiem nieźle trzyma relację z Victorią. Ten związek ma już wiele lat i jak narazie bez większych dram i skandali. No jak to możliwe?
O tym, że Beckham nie dał sobie wejść na głowę i ma silny charakter świadczy choćby poniższy fragment z dokumentu, gdzie David prostuje to, co mówi Victoria. Jego żona twierdzi, że nie miała łatwo w młodości, że pochodzi z klasy robotniczej. Na co David słysząc to, pyta Victorii jakim samochodem ojciec woził ją do szkoły w latach 80. „Rolls Royce” – odpowiada Victoria.
David ma wszystko – status, świetny wygląd, pieniądze i co niezwykle ważne w tak długiej relacji – ma nadal jaja. Więc jak ktoś mi jeszcze będzie pisał bzdury, że nie trzeba mieć charakteru, że można być płaczącą pizdą, a i tak będziesz miał branie, to po prostu nie wytrzymam.
Nie wyskakuj z równaniem, że sukces w relacjach z kobietami = TYLKO WYGLĄD. Bo to jest po prostu kłamstwo, w które łatwo jest wierzyć. To jest element racjonalizacji.
David dba o wszystko. Zrobił sobie nawet przeszczep włosów, bo zaczął łysieć. A jako człowiek, który jest często twarzą wielu marek czy kampanii modowych, nie mógł sobie na to pozwolić. To jest to, co mówię o pragmatyzmie i on właśnie tak działa.
Oczywiście druga sprawa, że do tanga trzeba dwojga i gdyby Victoria miała charakter Amber Heard i miała jakieś zaburzenia osobowości, to ten związek by też pewnie nie wytrzymał, nawet gdyby Beckham miał jaja wykonane ze stali nierdzewnej. Po prostu trafiło dobrze i chłop ładnie to prowadzi, robi dalej swoje.
Tak, wygląd jest ważny. Ale to nie jedyna składowa. Wygląd przyciąga, silny charakter zatrzymuje.
Gra nie istnieje, wystarczy wyglądać
Często wiele osób twierdzi, że coś takiego jak „gra” nie istnieje. To oczywiste bzdury. Jasne że istnieje. Ludzie to emocjonalne stworzenia. Naucz się wywoływać odpowiednie emocje, a zaskarbisz sobie ich sympatię. Odsyłam tutaj do książki Dale Carnegie.
Ludzie którzy tak twierdzą, nie mają pojęcia o tym, jak skomplikowane są relacje damsko męskie. Bycie ładnym pomaga na start, a potem wjeżdża już Twój charakter, zestaw przekonań – czyli reasumując „gra”. Jeśli uważasz że gra nie istnieje, to znaczy, że odrzucasz psychologię, bo to na niej się ona opiera.
Jednak wiem, że takie poglądy mają mężczyźni, którzy się już dawno poddali. Oni nawet nie weryfikują tej wiedzy. Wolą siedzieć w domu i nic nie robić, racjonalizować sobie swoje zaniechanie działań tym, że „i tak nie mają szans”.
Idealny schemat jak dla mnie, to najpierw wymaksować wygląd, a potem mocno skupić się na swoim inner game. Jeśli połączysz te dwie rzeczy, to zaczynasz grać na God Mode. Po prostu lecisz jak zawodowiec przez kolejne relacje.
Czy wygląd ma znaczenie? Podsumowanie wpisu
Podsumujmy sobie to wszystko i zbierzmy w jedną całość.
Kluczowe wnioski z wpisu:
- Wygląd: Oczywiście jest istotnym czynnikiem przy pierwszym wrażeniu, ponieważ ludzie naturalnie oceniają innych na podstawie wyglądu. Jednak nie jest to element decydujący, ponieważ wygląd sam w sobie nie zapewnia długotrwałej atrakcyjności.
- Charakter i osobowość: Charakter mężczyzny, jego osobiste wartości, poczucie humoru, oraz zdolność do tworzenia emocjonalnej więzi, mają ogromny wpływ na jego atrakcyjność. Kobiety zwracają uwagę na te cechy, zwłaszcza w dłuższej perspektywie, ponieważ budują one poczucie bezpieczeństwa i stabilności w relacji.
- Pewność siebie: Ważny aspekt atrakcyjności, często bardziej znaczący niż wygląd. Mężczyzna pewny siebie potrafi przyciągnąć uwagę i zainteresowanie innych, niezależnie od swojego wyglądu zewnętrznego. Pewność siebie często idzie w parze z asertywnością, która może być postrzegana jako atrakcyjna.
- Gra wewnętrzna (ang. „inner game”): Odnosi się do wewnętrznej postawy mężczyzny, jego podejścia do samego siebie i świata. Jest to zdolność do bycia autentycznym, niezależnym i pewnym swoich wartości, bez potrzeby udawania kogoś innego. Tego typu postawa może bardzo pozytywnie wpłynąć na relacje i podryw, ponieważ przyciąga ludzi do osoby, która zna swoją wartość i jest komfortowa w swojej skórze.
Podsumowanie:
Choć wygląd odgrywa ważną rolę przy pierwszym wrażeniu, to inne czynniki, takie jak charakter, pewność siebie oraz tzw. „gra wewnętrzna”, są równie istotne – zwłaszcza w dłuższej perspektywie. Atrakcyjność to złożona kwestia, w której różne elementy osobowości mężczyzny mogą być kluczowe dla budowania trwałych relacji i podrywu.