Data publikacji: 26 grudnia 2017
Data aktualizacji: 28 grudnia 2017

Jak co roku przyszedł czas na podsumowanie minionych dwunastu miesięcy. Święta strasznie rozleniwiają i wpis mimo, że pojawił się 26 grudnia, to nie został wyświetlony z powodu problemów z WP. Dopiero teraz udało mi się przysiąść i to naprawić. 

Ten rok systematycznego pisania tekstów na bloga był bardzo dobrym sprawdzianem na wytrwałość i cierpliwość. Jeszcze na początku roku wchodziło tu przez cały miesiąc tyle osób, ile czasami podczas ostatnich miesięcy wchodziło w jeden dzień. Mogę stanąć przed lustrem i z dumą stwierdzić, że udało mi się przez dwanaście miesięcy regularnie dodawać nowe treści, wskakiwać na strony główne serwisów i ostatecznie poprowadzić to miejsce wysoko do góry. 

ZEJŚCIE PONIŻEJ 1.000.000 W RANKINGU ALEXA

Jednym z celów na ten rok było zejście poniżej bariery miliona w rankingu Alexa. I udało się tego dokonać. Pod koniec Listopada, blog zajmował rekordową ~815,000 pozycję w rankingu Alexa. Przy zakładaniu sobie tego celu wiedziałem, że będzie to bardzo trudne do zrobienia, ale ostatecznie zadanie zostało wykonane z nawiązką. Oczywiście obecnie blog trochę spadł, co jest wynikiem miesiąca Grudnia, w którym raczej bloga odstawiłem na drugi plan.

SNOWBOARD

W roku 2017 chciałem nauczyć się jeździć na snowboardzie i także udało mi się zrealizować to zadanie. Oczywiście daleko mi do perfekcji i pewnie jeszcze nie jeden raz będę musiał udać się na stok żeby opanować jazdę na dobrym poziomie, jednak finalnie – odhaczone. Snowboard sprawia mnóstwo frajdy, nie mniej niż narty. Pamiętam, że to właśnie gra na PSX o nazwie MTV Snowboarding sprawiła, że chciałem się tego nauczyć.

To jeden z najlepszych relaksów jakie można sobie sprawić. Blink 182 na uszach i piękny oświetlony stok.

FINANSE

Udało się także zrealizować zadanie pt. „stałe zarobki z sieci”. Pojawiły się pierwsze oferty współpracy na blogu, regularny dochód, który trzeba podwoić w kolejnych miesiącach. Regularnie zarabiam też pisząc teksty na zlecenie, dodatkowo dostałem kilka oferty pracy, głównie z poziomu Social Mediów.

Największe zarobki to zdecydowanie Copywriting. Przy dobrych wiatrach można osiągać ten tysiąc złotych miesięcznie, nie pisząc poważnych tekstów. Trochę zarobiłem z Adsense, ale raczej nie są to kosmiczne sumy, Adsense sprawdza się raczej na YouTube oraz ogromnych blogach, które generują ponad 100 tysięcy wejść miesięcznie. Więc u mnie nazbierało się tam może 500 zł. W zależności od ilości wejść na bloga zmienia się cena współpracy. Dla przykładu w najlepszym miesiącu, a więc we wrześniu, mógłbym wycenić jeden wpis sponsorowany na równe 1.000 złotych. 

Cieszy mnie też odzew ludzi, którzy piszą w sprawie udostępniania tekstów z bloga na swoich kanałach SM, czy cytowania fragmentów – to się szanuje.

Dziękuję też wszystkim Patronom, którzy wsparli bloga poprzez Patronite.

Blog toczy się jak kula śnieżna naprzód i wygląda to naprawdę coraz lepiej. Jedynie z tego miejsca apeluję do blogerów, aby nie godzili się na współpracę, która jest ogrywana barterowo, gdyż mocno psuje to rynek. Jeśli masz te 10K wejść na miesiąc, to wołaj tyle, ile się należy, bo to co robisz, to przecież normalna robota, w którą inwestujesz czas i pieniądze. Nie rozumiem ludzi, którzy za próbkę perfum robią wielki wpis na swoim blogu i promują go potem tak jak inne teksty.

Nie zarabiasz – nie inwestujesz – nie rozwijasz się. Proste. 

WAKACJE / TATUAŻ

Planowałem wakacje w Hiszpanii, jednak zmieniłem plany. Spędziłem naprawdę bardzo dobrze okres wakacyjny w Polsce i nie żałuję ani jednego dnia. Także wakacje za granicą można przełożyć na rok 2018.

Miałem też zrobić kolejny tatuaż i wciąż przekładam to w czasie. Najpierw miał być wrzesień, potem grudzień no i teraz już rok 2018. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Jednym z nich jest to, że nie do końca jestem zdecydowany co chcę wytatuować. Ciągle szukam inspiracji i powoli pojawia się jakiś zarys. Tatuaż to jednak poważna sprawa, nie warto się z tym spieszyć, cierpliwość to podstawa.

E-BOOK

Ci którzy śledzą mojego bloga wiedzą, że piszę e-booka. Fragment jest już dostępny na blogu. Ten e-book na sto procent pojawi się w 2018 roku, a na dziewięćdziesiąt procent, będzie to pierwszy kwartał tego roku. Taka akcja wiąże się z założeniem działalności gospodarczej, więc poza wydaniem e-booka, kolejnym celem jest założenie firmy. Chociaż na początku pewnie będę korzystał z inkubatorów AIP.

A pod koniec roku 2018, kolejny e-book, myślę, że tak na święta, pod choinkę – będzie fajny prezent.

SYLWETKA

Co prawda nie ważę 80 kilogramów, jak to zakładałem rok temu, ale to kolejny raz dowód tego, że niektóre cele są ruchome. Ktoś może założyć, że chce ważyć 100 kilogramów, a już przy 90 stwierdzi, że to nie ma sensu, bo to co widzi w lustrze, zadowala go w zupełności. Tak jest pracą na siłowni. Nie powinno się do końca skupiać na wadze, ale patrzeć w lustro. Jeśli to, co widzisz w lustrze ci pasuje i jesteś zadowolony – gratulacje. Przecież nie będziesz na siłę dobijał do jakiejś magicznej liczby tylko dlatego, że tak sobie zapisałeś w notatniku.

Nie można stać się niewolnikiem swoich celów. Tak więc, obecnie ważę 71 kilogramów. Jestem ponownie na diecie (święta były) i celuję w jakieś 75 / 76 kilogramów. Chcę wycisnąć z mojej sylwetki maksimum, pozostając przy tym wysportowanym facetem, który może pływać, biegać, bić się z McGregorem i skakać przez płotki. Oczywiście szanuję wszystkich kulturystów i nic do nich nie mam. Po prostu mam inne priorytety. W zupełności wystarcza mi nieco podrasowana sylwetka wspomnianego wcześniej Conora McGregora. Czyli minimalnie większa niż jego.

Podsumowanie Roku 2017

Podsumowanie Roku 2017

Sylwetka z Lipca/Sierpnia 2017

Jeśli chodzi o wymiary dla ciekawskich, to wygląda to obecnie tak.

Klatka piersiowa: 99,5 cm
Biceps: 33 cm
Przedramię: 30 cm
Uda: 54,5 cm
Biodra: 94 cm
Łydki: 39 cm

Fajnie byłoby podciągnąć biceps do 36 cm i klatkę przebić ponad setkę. Ogólnie obecne wymiary w porównaniu do wagi / wzrostu niemal idealne. Jednak tak, jak wyżej – to co w lustrze, jest najważniejsze.

Jeśli chodzi o wygląd to chciałbym zafarbować włosy na czarny kolor, taki typowy czarny, obecnie mam kasztanowy. Z fryzur może wrócić do zaczesu, takiego pełnego trochę w stylu Detektywa Lokiego, bo i czemu nie.

W przyszłym roku czas też wskoczyć na YouTube, chociaż pierwsze materiały być może jeszcze w tym roku. Nie ma co więcej o tym pisać, po prostu trzeba to wdrożyć i tyle.

Podsumowując więc cele na rok 2018:

  • Nadal prowadzić zdrowy tryb życia i dietę
  • Nadal pracować nad sylwetką i przyłożyć się do treningu na worku
  • Zacząć zarabiać poważne pieniądze
  • Wydać dwa e-booki i co za tym idzie „założyć firmę”
  • Zacząć trenować MMA
  • Uruchomić wreszcie ten YouTube
  • Publikować minimum 5 wpisów miesięcznie
  • Rozwinąć drugiego bloga
  • Wykorzystać pozostałe kanały SM do zarabiania
  • Jeszcze mniej rzeczy odkładać na później
  • Otaczać się wartościowymi ludźmi, czyli tymi, którymi obecnie się otaczam
  • Zrobić drugi tatuaż, a może i trzeci

*

Tym wpisem chciałem się z wami pożegnać. Oczywiście nie na zawsze, ale na pewno po raz ostatni w tym roku. Dziękuję wszystkim, którzy śledzą bloga i wciąż czekają na nowe treści. Tym, którzy komentują, lajkują, kupują i patronują. Bez was ten blog nie istnieje. Polecam nakreślić plany na kolejny rok i po prostu je realizować. Nie dlatego, że przecież nadchodzi 2018 rok. Przy założeniu, że czas nie istnieje, nie ma to żadnego sensu. 

Udanego sylwestra z Marylą Rodowicz, Zenonem Martyniukiem czy innym Despacito, w zależności co wybierzecie. Szczęśliwego nowego roku i do zobaczenia!