Data aktualizacji: 6 lutego 2024
Badoo jest portalem randkowym, który cieszy się w naszym kraju sporą popularnością. Umożliwia poznanie osób, które dopasowywane są przez specjalny algorytm na podstawie naszych preferencji czy zainteresowań. Niestety tak samo, jak na innych portalach, tak i tutaj spotkać można oszustki, których jedynym celem jest wyciągnięcie od nas pieniędzy. Jak działają oszustki na Badoo i co zrobić, by nie dać się nabić w butelkę podczas korzystania z portali randkowych?
Jak rozpoznać oszustkę na Badoo?
Oszustki bardzo często działają na podstawie kilku popularnych schematów. Ich głównym celem jest przekierowanie rozmowy z Badoo na inne portale lub maila. Dlaczego? Ano dlatego, że w ten sposób mogą na nas pośrednio zarobić. Namawianie do rejestracji na innych portalach może wiązać się z konieczności podpięcia tam karty kredytowej, która będzie obciążana bardzo wysokimi kwotami bez naszej zgody.
Oszustki na Badoo można poznać też po tym, że bardzo szybko rozpoczynają rozmowę o seksie i przesyłają roznegliżowane zdjęcia. Nie bądź naiwny. Żadna nowo poznana kobieta nie przyśle Ci na dzień dobry takich fotek, dlatego, jeśli rozmowa od razu schodzi na tematy mocno intymne, możesz mieć pewność, że kobieta, z którą rozmawiasz, ma nieczyste intencje. Bardzo często oszustki na Badoo udają osoby bardzo biedne i potrzebujące niewielkiej wpłaty. Więcej niż pewne, że po realizacji przelewu stracisz z kimś takim kontakt, a on przeniesie się na kolejną ofiarę.
Dlaczego na portalach randkowych znaleźć można tyle fałszywych profili?
Portale randkowe są pełne fałszywych profili, których jedynym celem jest zachęcenie nas do wpłaty na konto oszustki określonej kwoty pieniędzy lub przejście przez linka afiliacyjnego na portal umożliwiający szybki zarobek dla oszusta. Bardzo często do tego celu wykorzystywane są specjalne boty, które zakładają dziesiątki fałszywych kont i próbują wysłać nam zachętę do przejścia na inną formę kontaktu.
Jeśli zależy nam, by zachować całkowite bezpieczeństwo na portalach randkowych, należy starannie dobierać znajomych. Widzisz profil pięknej kobiety, która sama do Ciebie napisała? Zastanów się, ile wiadomości może ona dostawać każdego dnia. Czy ma czas na samodzielne poszukiwania drugiej połówki? Prawdopodobnie nie! Jeśli więc kobieta o figurze modelki pisze do Ciebie prywatne wiadomości, możesz podejrzewać, że jest to fałszywy profil. Oczywiście nie jest to regułą, ale prawda jest taka, że oszustki na Badoo przeważnie są ponadprzeciętnie piękne (przynajmniej na zdjęciach). Warto więc zachować dużą ostrożność i do portali randkowych podchodzić ze sporym dystansem.
Oszustki na Tinderze
Na Tinderze kobiety często działają podobnie – tutaj dominuje promowanie swojego Instagrama czy nawet OnlyFans. Kobiety w dzisiejszych czasach dużo mówią o „seksualizacji” – jednocześnie same traktując siebie jak obiekty seksualne. A poza tym korzystając z okazji – prostytutka z OnlyFans jest taką samą prostytutką jak każda inna – nie ma czegoś takiego jak „sex workerka”. To tak jakbym nazwał danie komuś w mordę – wykorzystaniem praw fizyki do położenia ręki mocniej na jego twarzy. Brzmi ładnie ale to wciąż danie komuś w mordę.
Jeśli kobieta ma w opisie na Tinderze „tu jestem częściej, napisz na IG – xxxx” – to wiedz, że nikt Ci nie odpisze, ani nawet nie odda follow. To gra do jednej bramki i golenie napalonych gości, którzy mają nadzieję, że coś się uda ugrać. Niektóre kobiety nawet nie kryją się z tym, że szukają sponsora albo Sugar Daddy – więc tak, będziesz miał ONS, ale jak zapłacisz. Witamy w XXI wieku.
Randki online nie takie kolorowe
Randki online stały się coraz bardziej popularne w ostatnich latach, ponieważ coraz więcej osób korzysta z Internetu w celu znalezienia partnera. Choć istnieje wiele historii sukcesu takich praktyk, rośnie również liczba doniesień o oszustwach i wyłudzeniach. W szczególności oszuści często celują w portale randkowe, ponieważ dają one możliwość zbudowania zaufania z potencjalnymi ofiarami przed poproszeniem o pieniądze.
Często oszust tworzy fałszywy profil i udaje, że jest zainteresowany ofiarą. Tacy oszuści lub oszustki mogą spędzić tygodnie, lub nawet miesiące na budowaniu relacji, zanim poproszą o pieniądze. W niektórych przypadkach oszust może twierdzić, że potrzebuje pieniędzy na koszty podróży lub rachunki medyczne. Jednak po przekazaniu pieniędzy, oszust znika i nigdy więcej o nim nie słychać. Jeśli korzystasz z serwisów randkowych, ważne jest, abyś był świadomy tego ryzyka i podjął kroki, aby się chronić. Po pierwsze, nie podawaj danych osobowych ani informacji finansowych osobie poznanej online. Po drugie bądź ostrożny wobec każdego, kto prosi o pieniądze, niezależnie od tego, jak wiarygodna może wydawać się jego historia. Wreszcie, rozważ skorzystanie z renomowanego serwisu randkowego, który oferuje takie zabezpieczenia jak sprawdzanie przeszłości lub procedury weryfikacyjne. Podejmując te środki ostrożności, możesz uchronić się przed staniem się ofiarą oszustwa na portalu randkowym.
Oszust z Tindera? Oszustki z Badoo?
Ostatnio szerokim echem odbił się na portalach społecznościowych film „Oszust z Tindera”, który mocno mnie rozśmieszył. Sam film tak jakby sugeruje, że tylko kobiety padają ofiarom praktyk oszustwa na portalach randkowych – a okazuje się, że biorąc pod uwagę oszustwa wyżej wymienione – mężczyźni częściej padają ofiarami takich sytuacji. Kobiety wykorzystują Tindera do:
- wyłudzania od mężczyzn pieniędzy – doładowań telefonu, kodu blik,
- budowania followersów na instagramie,
- zdobywania darmowych posiłków.
Odnośnie do darmowych posiłków – ostatnio jedna użytkowniczka wykopu przeprowadza „eksperyment” – chodzi dziennie na pizzę z innym mężczyzną poznanym na Tinderze i potem urywa kontakt. Jest to jej sposób na darmowe jedzenie, a jak sama twierdzi „jeleni nie brakuje”. Uważam, że to również jest element „oszustwa” – udawania zainteresowania daną osobą, w celu uzyskania konkretnych korzyści materialnych. Pomijam już moralność, jednak w głowie rodzi mi się pytanie – po co? Czy niezaradność i oszukiwanie innych ludzi to powód do dumy? Być może takie mamy czasy, ale nie widzę w tym nic ciekawego, fajnego czy godnego naśladowania. Zjawisko to zyskało już nawet nazwę – „Sneating”.
Na pytanie, co użytkowniczka zamierza zrobić, gdy ktoś będzie chciał „płacić po połowie” – twierdzi, że do takiej sytuacji nie dojdzie, ponieważ zawsze pyta „gdzie mnie zabierzesz” i to oczywiste, że mężczyzna płaci na pierwszej „randce” (swoją drogą kolejny raz nie rozumiem tego podejścia – mamy XXI wiek, równouprawnienie, ale na pierwszej randce płaci mężczyzna, bo tak). Jeśli ktoś jeszcze twierdzi, że randkowanie w XXI wieku należy do niezwykłych przyjemności – ta dam, faktycznie. Rada wujka Dawida – nie chodź do drogich restauracji na pierwszych spotkaniach, idź na piwo / drinka – odsiejesz ziarno od plew.
Puenta filmu
Co jest jednak najśmieszniejsze we wspomnianym wcześniej filmie to fakt, że kobiety oszukane przez „oszusta z Tindera” – są określane jako ofiary. Niewinne istoty, które oszukał zły mężczyzna. Jednakże jak w powyższych przykładach, gdzie to kobiety oszukują mężczyzn, taki i w sytuacji odwrotnej – naiwniacy są strzyżeni. Kobiety uwierzyły, że trafiły na bogatego gościa, który zmieni ich życie o 180 stopni, a wszystko to okazało się fikcją. W dodatku jeszcze wpłacały pieniądze na konto tego „milionera”, gdy ten udawał, że ma kłopoty finansowe.
I co już najśmieszniejsze z najśmieszniejszych – te kobiety zrobiły na koniec zbiórkę, żeby im pomóc w tej ciężkiej sytuacji, gdzie straciły oszczędności życia (przez swoją głupotę). Naprawdę to się stało. Zrobiły zbiórkę, tak jak robi się zbiórki chorych na raka. Nie żartuję. W takich czasach przyszło nam żyć. Każdy, kto wpłacił, chociaż dolara na tę zbiórkę, jest skończonym idiotą.
*
Podsumowując – wszystko jest dla ludzi, jednak aplikacje randkowe mocno się w ostatnim czasie zmieniły. Jeśli myślisz, ze wystarczy po prostu zainstalować Badoo czy Tindera i będzie sielanka – to nie, nie będzie. Trzeba mieć głowę na karku i nie być zbyt naiwnym. Zawsze lepiej wyjść z założenia, że druga osoba chce Cię zrobić w bambuko, bo najwyżej się bardzo pozytywnie zdziwisz, a nie rozczarujesz. I na boga – nie dawaj się naciągać na jakieś drogie pierwsze randki w wykwintnych restauracjach. Więcej szacunku do siebie, swojej kasy – nie warto tracić głowy dla kobiet i seksu. Jak Ci tego brakuje, to pewnie stawiasz to na piedestale – ale uwierz mi, że jak już to masz, to nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Spoko wpis, ale… target, którego tyczy się ten artykuł nigdy tego nie przeczyta, bądź nie zrozumie puenty. A skąd to wiem? Bo działam w afiliacji, niekoniecznie przez aplikacje randkowe, ale blisko i znam ich zachowania. To są osoby, które z trudem potrafią sensowne zdanie ułożyć, wysyłają zdjęcia swoich małych „pociech” i dają się dymać na potęgę. Tacy ludzie sponsorują mi życie.
A tak swoją drogą, jakiś czas temu na grupie fb Tinderawka – był chłop, który został zaciągnięty na 1 randce przez jakąś dziewczynę do drogiej restauracji. Nabili rachunek na kwotę 400zł, a ona po wszystkim poszła do łazienki i gdzieś bokiem uciekła. Napisała mu na odchodne sms’a, że coś jej wypadło.
Jak ktoś nie potrafi postępować jak facet to niech lepiej chodzi na dziwki, serio. Lepiej na tym wyjdzie.
Masz rację – nie przeczytają, a nawet jak przeczytają, to nie wezmą tego do siebie. Za mała świadomość. To jest tak trochę jak z tym, co obserwujemy teraz na arenie politycznej. „Panie a za PO”, „Panie, nikt tyle nie dał co PIS” – i tak dalej. Po prostu niektórzy ludzie są bardzo mało świadomi, a czasami mogliby być bardziej świadomi – ale wolą widzieć świat zero jedynkowo i wolą pozostać ignorantami.
Kobiety są sprytne. Wykorzystują to, że „spermiarze” są gotowi zrobić dla nich wszystko. Niestety to ma zły wpływ na ogólny stan rynku matrymonialnego.
Dokładnie tak, bardzo trafne określenie 😀
No cóż, jeśli scamy pojawiają się na olx, to zdecydowanie będą pojawiać się także na portalach randkowych. Wszędzie można oszukać ludzi
Osobiście spotkałem się z czymś takim. Niejaka Pani Weronika F z okolic Krakowa (Słomniki). Dziewczyna budząca ogromne zaufanie, niby katoliczka, niby wierząca wykorzystująca jak się okazało mężczyzn i ich zaangażowanie i to niejednokrotnie, kobieta nie pracująca, nie mająca studiów no ale w ten sposób radząca sobie w życiu jakoś od lat. Zwiedziła np. dzięki temu trochę świata. Wiem że byli nawet tacy którzy tak oszaleli na jej punkcie że jej się już oświadczali i te oświadczyny oczywiście przyjmowała o potem znikała w jakiś sposób z ich życia. Jak się okazało dziewczyna interesowała się szczególnie psychologią wykorzystując niesamowite techniki manipulacji… Sam długo nie zdawałem sobie sprawy z tego dopiero inni mężczyźni którzy mieli z nią wcześniej też kontakt w jakiś sposób mnie przestrzegli, na początku nie wierzyłem bo dziewczyna budziła ogromne zaufanie ale potem wszystko się zaczęło sprawdzać. Dziewczyna stosuje opisywane w różnych miejscach techniki manipulacji no ale człowiek musi się nieraz sparzyć by się o czymś przekonać. Policja itd. tu w żaden sposób nie pomoże jak facet frajer i sam dawał, fundował itd. starając się dla niej to przecież żaden sąd i policja nic jej zrobić nie może. A to że stracił np kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy podczas takiej relacji? To jego błąd po prostu.. Lekcja na przyszłość która niektórych słono może kosztować.