Data publikacji: 26 maja 2020
Data aktualizacji: 7 maja 2021
Silny mężczyzna to bez wątpienia ktoś, kim warto się stać. Ten tekst po części odpowiada na to pytanie, ale też odpowiada na pytanie ogólnie – jak stać się silną jednostką. Dziś chciałem podzielić się swoją opinią na ten temat. Jako że jestem z wykształcenia socjologiem i uwielbiam obserwować otoczenie, mam na ten temat kilka wniosków, do których doszedłem na przełomie ostatnich lat. Jestem też świadom, że wielu mężczyzn, którzy trafiają na bloga, są w pewnym sensie zagubieni w całym tym życiu. Szukają jakiejś drogi, ale nie za bardzo wiedzą, w którą stronę pójść. Szczególnie dla nich jest ten tekst. Jest to jednocześnie przerobiony fragment Alpha Male, które będzie miało premierę w tym roku.
Słaby do niczego się tu nie przydasz, powstań z kolan
W pewnym sensie moją największą siłą napędową w trudnych chwilach w życiu były historie bohaterów. Dzięki tym historiom widziałem sens w parciu naprzód. To właśnie też z tego powodu zmieniłem zdanie na temat przedmiotu szkolnego, jakim jest historia. Kiedyś uważałem go za kompletne marnowanie czasu na to, co już było i czego nie da się zmienić. Jednak historia uczy nas przede wszystkim tego, jakich błędów nie popełniać i co robić, aby wyjść z beznadziejnej sytuacji. To dlatego powinniśmy ciągle przypominać sobie o tym, co działo się w latach 1939-1945. Gdy o tym zapomnimy, jest duża szansa, że ta historia się powtórzy.
Historie jak ta Batmana od Nolana, Narratora z Fight Club czy Waltera White’a z Breaking Bad zawsze sprawiały, że w moich oczach pojawiał się płomień. Utożsamiałem się z tymi bohaterami, ponieważ startowałem z podobnej pozycji co oni. Dzięki tym opowiadaniom podświadomie wiedziałem co mam robić. Byłem słaby, ale chciałem stać się silny. Najsilniejszy jak tylko będę mógł. Narrator z Fight Club był niezwykle słabym człowiekiem, uwięzionym w swoim bezpiecznym mieszkanku urządzonym w meble Ikea. Potem spotkał Tylera i stał się silny, decyzyjny i pewny siebie. Walter White w pierwszym sezonie BB jest miłym gościem, który zgodził się na to, aby jego życie przeżyli za niego inni. Wszystkie decyzje oddał w ręce albo swoich znajomych, albo żony i rodziny. W 5 sezonie Walt jest silny. Jest Bad Ass’em, z którym nie powinieneś zadzierać, bo może się to dla Ciebie źle skończyć. Jak to się stało? Po prostu Walt wyhodował kły.
Sukces Breaking Bad, to transformacja Walta
Na przykładzie Walta widzimy, jak potrzebna była ta przemiana. Niepewny siebie nauczyciel chemii postanawia złapać życie za jaja i iść z nim na konfrontację. Kawałek po kawałku staje się coraz silniejszym człowiekiem i odzyskuje szacunek do samego siebie. Pod koniec Walt jest spełniony. I wiem, że transformacja w króla narkotykowego podziemia nie powinna być tutaj stawiana za dosłowny przykład – ale myślę, że nie muszę tego tłumaczyć.
Nie chcę również tworzyć stereotypów, ale uważam, że to jest główny powód, dla którego mężczyźni kochają ten serial. Widzą w Walterze swoje odbicie. Widzą swój strach, który splątał im ręce. Chcą zrobić tak jak Walt – chcą powstać z kolan i stać się człowiekiem, z którym inni się liczą.
A teraz spójrz na życie. Życie jest nieustanną transformacją. Za 10 lat będziesz kompletnie innym człowiekiem, niż jesteś teraz. Jednak to jaki będziesz, zależy od obranej drogi i przekonań. Możesz być 10 razy silniejszy, a możesz być 10 razy słabszy.
Doomer – too depressed to live, too afraid to die
Do napisania tego artykułu mocno zmotywował mnie pewien „ruch” na YouTube. Mam tutaj na myśli społeczność „Doomerów”. W skrócie, są to osoby, które boją się żyć i boją się umrzeć. Trwają w tym pośrednim stanie, męcząc się każdego dnia. To osoby, które są bardzo zagubione w tym świecie i nie bardzo wiedzą co mają robić ze swoim życiem. Studiują niesatysfakcjonujące kierunki na studiach, wracają pociągiem do domu słuchając płyty Korova Milky Bar Myslovitz i patrzą za okno migających szybko choinek. I nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak wielu jest takich ludzi. Być może sam nawet utożsamiasz się z tą grupą. Ja doskonale znam ten temat i to jest poważna sprawa.
Przykładowy film – poczytaj komentarze pod nim. To także jedna z niewielu sekcji na YouTube, gdzie nie przeczytasz głupich wyzwisk czy komentarzy „pierwszy!”. Zadziwiające jaki panuje tam porządek i jak wszyscy starają się wspierać nawzajem.
Doomerzy często uważają się za ludzi słabych, częściej są to introwertycy niż ekstrawertycy. Nierzadko w komentarzach można przeczytać historie miłosne, w których wszystko rozbija się o dawną miłość, która ich odrzuciła. To są bez wątpienia przykre historie, często ci ludzie są bezsilni wobec otaczającego ich świata i tego co ich spotkało. Jednak co najważniejsze – to ludzie, których znasz, twoi znajomi z pracy, studiów czy nawet rodzina. Tak więc warto mieć trochę wyrozumiałości dla otaczających nas ludzi, bo wielu z nich nosi po prostu dobre maski, a wszechobecny indywidualizm w niczym tutaj nie pomaga.
Przeszłość jest istotna, ale przyszłość o wiele bardziej
Zauważyłem, że takie historie łączy jedno – rozpamiętywanie przeszłości. Wiem, że każdy ma w życiu historię niespełnionej miłości, która często nawet nie mogła się wydarzyć przez brak wykonania pierwszego kroku. Przeszłość jest ważna i dobra. Uczy cię tego czego nie robić. Musisz wyciągać z niej wnioski aby coś osiągnąć w przyszłości. Nie możesz jednak żyć przeszłością, bo ona cię będzie powoli zabijać.
Często takie problemy dopadają ludzi z niskim poczuciem własnej wartości, które na jednym niepowodzeniu zbudowały cały swój obraz. Każdemu się coś nie udało. Każdy został odrzucony. Życie jest brutalne i często daje w kość. Twoim zadaniem jest wziąć to na klatę i zaakceptować. Czasu nie cofniesz, ale masz tu jeszcze sporo rzeczy do zrobienia. Nie wiesz o tym, bo nie wychodzisz im na przeciw, nie szukasz ich. Zamknąłeś się w pokoju i nawet nie dopuszczasz do siebie żadnych szans.
Zastanów się jak będzie wyglądało twoje życie za 5 lat od teraz, jeśli zaczniesz działać. Jak wyglądasz? Jak się zachowujesz? Kim się otaczasz?
Patrz na to, czego się boisz i walcz z tym
Pierwszym krokiem do pokonania strachu jest konfrontacja z nim. Ucieczka do niczego cię nie zaprowadzi. Ile można się ukrywać? Wkrótce strach i tak cię dopadnie. Przypomnij sobie jak poznałeś dziewczynę w klubie lub na mieście. Bałeś się co pomyślą inni i czułeś strach na plecach, ale spojrzałeś jej w oczy i przywitałeś się, a strach nagle zniknął.
Gdy jesteś na dyskotece, a jesteś introwertykiem to też nie czujesz się swobodnie. Uciekasz wzrokiem, patrzysz w ściany albo na ziemię. To błąd. Powinieneś patrzyć na to czego się boisz, w tym przypadku na innych ludzi – prosto w oczy. Dzięki temu jesteś w stanie walczyć z tym strachem, bo widzisz go, potrafisz go opisać i nie jest on już czymś nieznanym. Wedle zasady – znaj swojego wroga.
Pamiętam, że gdy pierwszy raz podszedłem do dziewczyny, dwa razy zapytałem jak się nazywa, a i tak zapomniałem jej imienia. Potem nie umiałem wpisać jej numeru na telefonie, bo trzęsła mi się ręka. Mimo wszystko to był jeden z najbardziej przełomowych dni w moim życiu. Od tego wszystko się zaczęło i prawdopodobnie dlatego teraz jesteś na moim blogu. Jedno spojrzenie strachowi w oczy zapoczątkowało szereg kolejnych zdarzeń w moim życiu. Moje życie obrało inny kierunek, ten pod prąd. Wtedy stałem się takim swoim Heisenbergiem, Tylerem Durdenem – każdy z nas ma w sobie tę silną uśpioną część osobowości. Trzeba ją wybudzić z głębokiego snu. To właśnie pierwsza rzecz, którą powinny zrobić zagubione jednostki.
Jak znaleźć własną drogę? Próbuj, testuj, doświadczaj
Dlaczego nie wiesz co chcesz robić w życiu? Najczęściej przyczyna jest bardzo prosta – bo niczego nie próbujesz. Skąd masz wiedzieć co lubisz, jeśli niczego się nie chwytasz? Ja metodą prób i błędów doszedłem do tego, że:
- kocham muzykę, śpiew i grę na gitarze,
- uwielbiam prowadzić tego bloga, pisać kolejne teksty, pomagać innym,
- lubię temat marketingu i sprzedaży,
- psychologia, socjologia, filozofia – to mój konik,
- nie wyobrażam sobie życia bez siłowni i biegania.
I mógłbym tak jeszcze długo. W między czasie odkryłem również mnóstwo rzeczy, które nie sprawiają mi przyjemności.
Wyhoduj sobie kły i odzyskaj szacunek do siebie
Carl Jung uważał, że masz w sobie cechy, które nie są dostatecznie rozwinięte, bo je zaniedbałeś lub ich unikałeś z pełną premedytacją. Masz więc w sobie ukryte takie cechy, które zdecydowanie powinieneś rozwijać, ale tego nie robisz, bo schowałeś je gdzieś bardzo głęboko wewnątrz siebie. Dlaczego? Być może rozwinięcie tych cech sprawia ci ogromne problemy, a ludzie nie lubią podejmować się takich zadań. Odkładają je więc w nieskończoność i zamiast się rozwijać, siedzą w kącie, zastanawiając się nad sensem życia. To jest tak, że lubisz grać na gitarze, bo od dziecka ciągnęło cię do muzyki. Jednak, zamiast uczyć się gry, odkładasz gitarę do pawlacza na kilka lat. Co robisz w tym czasie, gdy gitara tam leży? Siedzisz przy oknie, słuchasz melancholijnej muzyki i uważasz, że nie wiesz, co chcesz w życiu robić. Klasyczny przykład unikania robienia tego, co powinieneś robić.
Paradoksalnie ten sens życia jest tuż przed tobą, ale nie chcesz go dostrzec. Dlaczego? Ponieważ wzięcie odpowiedzialności za swoje życie jest trudniejsze niż zrzucenie jej na coś lub kogoś innego.
Silny mężczyzna nie ulega instynktom i emocjom
Przejdźmy dalej. Wielu mężczyzn ma ogromne problemy, bo zamiast skupiać się na rozwoju, budują swoje życie wokół kobiet. To prawdziwa plaga tego wieku, a ma na to wpływ brak męskich wzorców i wychowanie przez samotne matki. Uważam, że kobiety to nie powinien być główny cel męskiego życia. Co więcej, uważam, że to jest bardzo niebezpieczne podejście, które niemal zawsze prowadzi do życiowej katastrofy. Kobiety przychodzą i odchodzą, ale jeśli nie masz życia na solidnych fundamentach, to daleko nie zajdziesz.
Widziałeś film Matrix? Jeśli tak, to być może kojarzysz scenę, gdzie Neo chodzi z Morfeuszem po zatłoczonej ulicy. Wszyscy ludzie wydają się sobie podobni – dominują szare odcienie. Nikt się nie wyróżnia. W pewnym momencie uwagę Neo przyciąga piękna kobieta w czerwonej sukience, która bardzo skupia jego uwagę. Neo odwraca się za siebie, aby nie przerwać kontaktu wzrokowego. W tym samym czasie traci z oczu wszystko to co istotne. Okazuje się, że jeden z Agentów celuje do Neo z pistoletu, a jemu to umknęło, bo skupił się na kobiecie w czerwonej sukience.
Najpierw „ulepszanie siebie”, a potem rozrywka
I taki los spotyka zdecydowaną większość mężczyzn. Cały czas gonią za piękną kobietą i kompletnie zapominają o tym, co naprawdę ważne. Uważam, że instynkty skutecznie odwracają naszą uwagę od wiedzy i rozwoju. Musisz nad nimi panować, jeśli chcesz coś w życiu osiągnąć. Jak nad nimi panować? Na początku nie będzie to łatwe. Musisz zaakceptować fakt, że poświęcenie dziś dla jutra jest w życiu dobre. Zawsze będziesz miał wokół siebie „czerwone sukienki” – kobiety, alkohol, hazard czy wieczór przy PlayStation. Po prostu będziesz musiał im odmówić. Zamiast tego wybierzesz gitarę, książkę Nikola Tesli albo kurs języka programowania.
To jest odpowiedź na problemy z kobietami i rozterki miłosne. Dzięki temu poświęcasz czas na rozwój i rośniesz w siłę. A jeśli czytasz mnie już jakiś czas, to wiesz, że gdy rośniesz w siłę, coraz więcej kobiet zaczyna kręcić się wokół ciebie. Zwiększasz SMV, a to działa jak magnes. Dodajmy do tego fakt, że masz swoje życie i nie jesteś zdesperowany – a to koktajl atrakcyjności.
A na koniec motywująca piosenka Acidland, która zamyka kwintesencję sensu życia w kilku wersach. Poszukuj swojej drogi, tego, co lubisz, ucz się na przeszłości, próbuj, testuj, szarp, maszeruj naprzód wyprostowany, patrz przed siebie i rośnij w siłę każdego dnia. Powodzenia! Więcej wkrótce w Alpha Male.
Odetchnij więc, zastanów się, znajdź jego sens
Bierz życie takim jakie jest
I ciągle szarp i zmieniaj je, przed siebie idź
Bierz życie takim jakie jest
I zmieniaj je i ciągle walcz, przed siebie idź
Ten blog to najlepsze co mogło się przydarzyć mężczyznom. Robisz naprawdę wielką robotę 🙂
Powiedzieć, że rozjebał tym tekstem to nic nie powiedzieć. Profesor David Durden.
I to jest ten Mindset, do którego powinni dążyć mężczyźni, szczególnie młodzi. Nie gonić za kobietami, panować nad instynktami i przede wszystkim KONTROLOWAĆ swoje życie. Gonitwa za kobietami czy rozpamiętywanie miłości z gimnazjum to kompletna strata czasu. Życie jest trudne, ale trzeba chwycić się za jaja i stawić mu czoła.
Piękne przesłanie ma ten blog, czasami włos się na głowie jeży, czytając poszczególne wersy. Mam 35 na karku i żałuję, że nikt mnie nie uświadomił w wieku 20 lat. Hodujcie kły i bądźcie groźni. Im The One Who Knocks!