Data publikacji: 30 października 2016
Data aktualizacji: 15 grudnia 2019

Zastanawiasz się jak podchodzić do kobiet na ulicy? Dobrze trafiłeś! Jeśli ktoś zapytałbyś mnie, czy istnieje jakiś trik, dzięki któremu nauczysz się regularnie podchodzić do kobiet, moja odpowiedź brzmiałaby…

Jak podchodzić do kobiet na ulicy?

TAK. Ale jak to, ale jak to, ale jak to. Przecież takie triki nie istnieją, a jak istnieją, to są to triki na poziomie tych „na trzepaku„. No to się mylisz drogi czytelniku. Jest taki przełącznik, który może ci pomóc, ale którego ty nawet nie używasz, bo nie wiesz, że istnieje.

Wstajesz rano, idziesz wziąć prysznic, robisz sobie śniadanko, ubierasz się, wszystko pięknie i gra muzyka. Wychodzisz na autobus, w drodze mijasz ładną blondynę w różowych najaczach, która wpada ci w oko, idziesz dalej. Jedziesz busem, słuchasz ulubionej muzyki, wychodzisz z busa i kierujesz się na uczelnię i wtedy mijasz bardzo ładną brunetkę, która mocno przykuwa twoją uwagę uśmiechem, chcesz podejść i coś powiedzieć, wydusić, chociaż słówko, ale nie potrafisz. Cały dzień chodzisz wkurwiony i sfrustrowany.

Pytanie za milion. Gdzie zjebałeś?

Otóż zjebałeś o wiele wcześniej, niż ci się wydaje. W drodze na busa, kiedy mijałeś tę pierwszą blondynę, która wpadła ci w oko, wtedy już przekreśliłeś swoje szanse na cały dzień. Jeśli dopiero zaczynasz i nie jesteś doświadczony w tych sprawach, to najważniejsze jest, żeby podejść do pierwszej dziewczyny, która wpadnie ci w oko danego dnia. Potem będziesz tylko się pogrążał i szukał sobie wymówek i ostatecznie już nie podejdziesz. Ja znam ten przełącznik bardzo dobrze, bo działa zawsze.

Widzę kobietę, o której pomyślę „hmm, fajna, mój typ” i już podążam w jej kierunku, a nawet żeby jej powiedzieć cokolwiek i nie nastawiać się na nic, po prostu otworzyć i tyle. Wtedy w twojej głowie lecą blokady i jesteś w tak zwanym „GOD MODE” – znacie pewnie z gier. Choćby się waliło i paliło, nikt was nie zatrzyma. Widzicie potem kolejną – beng, otwieracie, bierzecie numer, widzicie kolejną, beng, otwieracie, bierzecie numer, wracacie na stację i jedziecie do domu z bananem na ryju. Koniec historii.

Macie tutaj w zestawieniu dwa błędne koła.

Koło negatywne – rezygnujecie z działania i napędzacie koło zwane frustracją, nie wyjdziecie już z niego, nie tego dnia, do końca dnia będziecie się karmili negatywami i wasz brak wiary w siebie się pogłębi.

Koło pozytywne – podejmiecie działanie i napędzicie koło zwane satysfakcją, nie wyjdziecie już z niego, do końca dnia będziecie w zajebistym nastroju, nie będziecie się bali otwierać kolejnych kobiet, zobaczycie pozytywne aspekty życia i wasza wiara w siebie, będzie rosła.

Chcesz podchodzić do kobiet na ulicy? Systematyczność!

Systematyczność, to podstawa praktycznie w każdej dziedzinie życia, w której chcemy coś osiągnąć lub mieć jakieś efekty. Chcesz dobrze wyglądać – musisz systematycznie ćwiczyć i prowadzić dietę. Chcesz być mistrzem matematyki – musisz regularnie rozwiązywać nowe skomplikowane zadania. Chcesz mieć lepszy czas na 10 kilometrów – musisz więcej biegać. Chcesz mieć dużo pięknych kobiet w swoim życiu – musisz je regularnie poznawać.

Na tym wysypuje się zdecydowana większość z was. Znam osobiście bardzo, ale to bardzo mało osób, o których mógłbym powiedzieć, że są systematyczni. To, że raz podejdziesz, to fajnie, ale nie spodziewaj się fajerwerków. To tylko kropla w morzu. Cegiełka w budowaniu wielkiego zamku. O systematyczności jeszcze będzie osobny wpis, bo to bardzo ważny i obszerny temat.

I czujesz, że żyjesz.

Potem nastąpi uzależnienie od tej adrenaliny i kolejnych znajomości, będziecie mieli czarno na białym widoczną różnicę tego, kim jesteście, gdy działacie i kim jesteście, gdy rezygnujecie z działania. Pragnienie spełnienia i wygrywania będzie tak duże, że nauczycie się regularnie podchodzić do kobiet, gdziekolwiek będziecie. To naprawdę daje ogromną satysfakcję, napędza wasz rozwój, poprawia samopoczucie i sprawia, że zaczynacie czuć wolność i nią oddychać, a to będą jedne z najgłębszych oddechów, jakie kiedykolwiek weźmiecie.