Data aktualizacji: 28 marca 2024
Nieważne, z jakiego poradnika korzystasz. Wszyscy wiedzą, że atrakcyjność to pierwszy krok do przespania się z atrakcyjną dziewczyną. Lub nawet z przeciętną. Albo do tego, aby zaprosić ją na randkę. Jest to również pierwszy krok do zdobycia numeru dziewczyny. Wszystko w pierwszych fazach Twojego podejścia ma na celu generowanie przyciągania, ponieważ bez niego dziewczyny zwyczajnie nie mają powodu, aby z Tobą rozmawiać. Jeśli nie ma „połączenia/chemii/tych samych fal” – to nie ma przyjemności z interakcji. Jednak tzw. te same fale, to nie żadna magia. Można je „generować”, trzeba tylko wiedzieć jak.
Wpis jest jednocześnie fragmentem mojego e-booka, na temat podrywu dziewczyn w dzień – niezależnie od miejsca, w którym jesteś. Wiele wskazówek na temat tego jak poderwać dziewczynę na ulicy, siłowni, w galerii czy pubie. Jeśli narzekasz na brak pięknych kobiet i chcesz poprawić skuteczność podejść – warto przeczytać.
Jak zainteresować dziewczynę swoją osobą – prawo wzajemności
Nawet Dale Carnegie w swoim ponadczasowym klasyku „Jak zdobywać przyjaciół i wpływać na ludzi” sugeruje, że musimy kogoś polubić, zanim zaczniemy inwestować w związek lub nawet zwykłe znajomości. Zapewne nie chcesz rozmawiać z nikim, kogo nie lubisz i kim nie jesteś zainteresowany. W przypadku relacji damsko-męskich, to zainteresowanie rozumiemy jako wzajemne „przyciąganie”.
Czy chciałbyś rozwijać znajomość z kimś zupełnie obcym? Wątpię. Chyba że z jakiegoś powodu byłbyś zainteresowany. Mężczyznom bardzo łatwo jest zainteresować się dziewczyną – ładne nogi, świetne piersi, słodka buzia. Ale dla dziewczyn wygląd zwykle nie jest wystarczający, chociaż ja zdecydowanie radzę wszystkim, aby poprawili się tak bardzo, jak tylko mogą w tym temacie (looksmaxing).
Atrakcyjność może pochodzić z różnych miejsc i może się zdarzyć w jednej chwili lub znacznie później – w rozmowie. Pytanie, które musisz sobie zadać, brzmi: „Czy ona lubi spędzać ze mną czas?”.
Spraw, aby najpierw się tobą zainteresowała, daj jej się polubić. Kiedy mówię „zainteresowana tobą” mam na myśli „zainteresowana tym, co masz do zaoferowania”. Dla większości będzie to pewnie Friends with Benefits lub czasami One Night Stand ale może też być wskazówką do tego, jak zostać jej partnerem w długofalowej relacji.
Czasami naprawdę łatwo przyciągniesz dziewczynę. Zwyczajnie będziesz w jej typie, bez względu na to, co zrobisz i zanim zrobisz cokolwiek. Przygląda się tobie, uśmiecha się do Ciebie, rumieni się lub daje sygnał, że jest tobą zainteresowana. Jest to oczywisty sygnał. Ona cię lubi. Może nawet się jej podobasz.
Musisz mieć na uwadze, że wiele z tych dziewczyn wykazujących oznaki zainteresowania – będzie z niższej ligi niż Ty. Do tych atrakcyjniejszych zwykle sam musisz podejść i przekonać się jak jest, rzadko otrzymasz IOI, ponieważ takie dziewczyny mają bardzo dużo adoratorów i nie szukają zaczepki, chyba, że naprawdę emanujesz wysokim SMV. Wiele z tych tęsknych spojrzeń pochodzi od dziewczyn, których tak naprawdę nie chciałbyś poznać bliżej, ale nadal jest to miłe doładowanie dla twojego ego.
Generowanie zainteresowania
W większości przypadków sam wygenerujesz ogromny wzrost atrakcyjności czystą mocą odpowiedniego podejścia. Dziewczyny lubią, gdy ktoś próbuje je poderwać, zwłaszcza gdy jest to zrobione odpowiednio, przez pewnego siebie i atrakcyjnego faceta.
To, że jest otwarta na potencjalną relację (bo jest np. samotna, napalona lub niedawno została rzucona), to czasami wszystko, czego potrzebujesz. To twoja szansa. Teraz musisz odnaleźć się w scenariuszu „natychmiastowej atrakcyjności i przyciągania”.
Niestety w tych czasach nierzadko trafisz również na dziewczyny w wieloletnich związkach, po prostu znudzone, które gdy tylko poczują nowe emocje i atrakcyjnego samca na horyzoncie – w kilka sekund zapomną o swoim wiernym chłopaku. Znam to z autopsji, przerabiałem wiele razy. W poprzednim roku poznałem mnóstwo dziewczyn z przedziału 21-25 lat i te w długoletnich związkach były mówiąc wprost – najprostsze w obsłudze. To tak apropo tych czasów i tego, żebyś zawsze miał się na baczności – nawet w długoletnim związku.
Wracając – zwykle wygenerujesz przyciąganie na tyle silne, aby dziewczyna mogła zainteresować się tym, co się zaraz wydarzy. To nie znaczy, że jest zainteresowana tobą. Jeszcze nie. Na ten moment jest zaciekawiona sytuacją i tym, że obcy facet podchodzi do niej w centrum handlowym.
Podoba jej się takie doświadczenie i jeśli uda jej się połączyć twoją osobę z „dobrze spędzonym czasem”, dojdziecie do fazy relacji. Chodzi dokładnie o układanie rozmowy i nadawanie na wspólnych falach.
Kiedy generujesz przyciąganie przez rozmowę, głupim byłoby myślenie, że to już wszystko co potrzebne, żeby całość zadziałała.
Twoja mowa ciała i stan emocjonalny – ważniejsze niż myślisz
Dużo pociągu seksualnego pochodzi z mowy niewerbalnej:
- ze sposobu, w jaki na nią patrzysz,
- twojego dystansu od niej,
- gestów i dotyku.
Idąc dalej, w tym zawiera się pewność siebie i poczucie kontroli.
Znajdujemy się teraz w obszarze „wewnętrznej gry” (w społeczności – „inner game”). Pamiętaj, że mogą pociągać ją rzeczy, które robisz (styl życia, przygody) lub to, kim jesteś (pewny siebie, zarozumiały, troskliwy). Te dwie kwestie są połączone, ale wciąż bardzo się różnią.
To, kim jesteś, przejawia się w tym, co robisz. Opowiadając jej historie o twoich przygodach i doświadczeniach, pokazujesz niektóre cechy, które chcesz, żeby dostrzegła. Jeśli nie masz starannie skonstruowanych opowieści, nie będziesz w stanie przekonać jej, by uwierzyła, że jesteś pewny siebie czy odważny.
Będzie oceniać twoje umiejętności społeczne i umiejętności uwodzenia po tym, jak się zachowujesz. Tak czy owak wyczuje, że spotkałeś się już z wieloma dziewczynami. Niezależnie od tego, czy jesteś pewny siebie, czy nie. Niestety to już coś, czego nie da się łatwo wytłumaczyć. Pamiętaj, że jesteś oceniany jako całokształt.
Kobiety często sugerują, że przespały się z kobieciarzem, bo je uwiódł i one nie miały na to wpływu. Jednak to bzdura. Po prostu na pewnym etapie zignorowały oczywiste znaki, że mężczyzna jest „playerem”. Kobieca intuicja to nie mit – większość dziewczyn, które wchodziły ze mną w relacje typu FWB – już na pierwszym spotkaniu sugerowało – „Ty chyba nie lubisz zobowiązań” albo „jesteś kobieciarzem co nie? Ile dziewczyn tu już zaprosiłeś?”. To po prostu wynika z samego sposobu bycia – nie mówisz o tym nic, nie wspominasz o swoich podbojach, po prostu jesteś i rozmawiasz z nią, a ona i tak domyśla się, z kim ma do czynienia. Gesty, ton głosu, humor i ogólne znaki niewerbalne – to wszystko ma wpływ na całokształt.
Dziewczyna nie uwierzy w żadną z twoich szalonych historii, jeśli będziesz wyraźnie zestresowany jej obecnością. Na szczęście robienie wielu podejść znieczula cię na ten stres. I oczywiście spanie z wieloma dziewczynami pomaga w tym jeszcze bardziej.
Inna rzecz, która może wytworzyć przyciąganie, to niszowe teksty i nietypowe wspólne tematy do rozmów. Kiedy dziewczyna zobaczy twój szyty na miarę włoski garnitur, drogi zegarek, albo dowie się, że prowadzisz biznes diamentowy, może cię polubić. Z drugiej strony, może rozgrzać się na myśl o członku gangu motocyklowego lub na wokalistę z zespołu rockowego.
Pomijając skrajne przykłady, to, co zamierzasz powiedzieć o sobie i historie, które opowiadasz, mogą działać na twoją korzyść, pokazując atrakcyjne cechy (odwaga, determinacja, zuchwałość) lub sugerować bycie osobą, stereotypowo uznawaną za atrakcyjną (rockman, poszukiwacz przygód, podróżnik po świecie). W drugim przypadku założy, że masz wszystkie cechy powszechnie powiązywane z tym stereotypem.
Jak zainteresować dziewczynę rozmową – pokaż swoje intencje
Dla mężczyzn, którzy są nowicjuszami, istnieje ogromne niebezpieczeństwo ukryte pod postacią przyjemnej pogawędki z atrakcyjną dziewczyną – określiłbym to jako – ukrywanie swoich prawdziwych intencji przy podejściu. Czasami może okazać się, że interakcja jest znacznie krótsza, niż można by się spodziewać, bądź ona kompletnie nie rozumie, dlaczego na zakończenie – chcesz jej numer telefonu.
Dlatego, żeby zainteresować dziewczynę rozmową, musisz mieć plan – to nie ma być interakcja obcych osób o pogodzie. Musisz pokazać intencje – położyć przysłowiowe jaja na kowadle. Dziewczyna musi wiedzieć, że podszedłeś, aby ją poderwać. Pragniesz jej, ale oczywiście jej nie potrzebujesz i jeśli się nie uda – to nie będziesz płakał. Jeśli pominiesz etap wytwarzania przyciągania, wtedy znajdziesz się w dziwnej sytuacji, w której jakiś facet podszedł do przypadkowej nieznajomej tylko po to, by porozmawiać, licząc cicho na to, że może znajdziecie jakieś wspólne tematy. To po prostu dziwne.
Ilekroć dziewczyna daje ci szybką odpowiedź i mówi, że ma chłopaka/męża/narzeczonego, zrobiłeś wszystko prawidłowo. Ona wie, o co chodziło, gdy podszedłeś. Brawo, możesz być z siebie zadowolony i mówię to bez grama cynizmu.
Pomijanie generowania przyciągania, przynosi efekt przeciwny do zamierzonego i nie mogę wyobrazić sobie okoliczności, w których byś cokolwiek zyskał pomijając ten etap. Nawet jeśli zdobędziesz jej numer, prawdopodobnie szybko od Ciebie ucieknie. A jeśli nie, to wasza randka przerodzi się w mdłe spotkanie prowadzące donikąd, a z pewnością nie do łóżka, a dziewczyna będzie zaskoczona, kiedy spróbujesz wykonać ruch sugerujący twoje zamiary. To straszna strata czasu. Nie bój się pokazać swoich intencji, to pokazuje, że masz po prostu jaja i jesteś pewny siebie.
Dwa rodzaje podejść do dziewczyny
Masz dwa podejścia, zastanów się, które sprawia, że tworzysz większe przyciąganie (pod warunkiem, że oboje jesteście dla siebie atrakcyjni fizycznie – w jakikolwiek sposób):
- Podchodzisz z proszącym sposobem bycia, zachowujesz się, jakbyś za samo zagadanie do niej – przepraszał ją, jakbyś wstydził się, tego, co robisz. Mówisz cicho albo co lepsze zaczynasz od „przepraszam” i zagajasz jakiś temat o niczym.
- Podchodzisz pewny siebie, mówisz głośno i wyraźne, zachowujesz kontakt wzrokowy. Wystawiasz się na odrzucenie – nie boisz się, że być może ona Ci odmówi, nie strzelasz sobie w kolano proszącym tonem na start. Mówisz coś w stylu „hej, masz fajne buty – sam mam kilka par Vansów – wyglądasz, jakbyś właśnie wybierała się na skate park, tylko ten płaszcz mi nie pasuje”.
Nie muszę mówić, które podejście jest lepsze. Jeśli te drugie podejście faktycznie wykonasz tak, jak opisałem – z dużą pewnością siebie, a w dodatku będziesz dobrze wyglądał – to nawet jeśli dziewczyna nie będzie zainteresowana – możesz liczyć na krótką pogawędkę. Natomiast jeśli będzie zainteresowana, to taka rozmowa z autopsji wygląda tak, że dziewczyna będzie próbowała się „obronić” – w stosunku do tego, co powiedziałeś. Uśmiechnie się, zatrzyma i poprawi Cię np. „a dziękuję, to prawda są mega wygodne, ale nie idę na skate park, tylko na uczelnię, ciężko byłoby w tym płaszczu jeździć na deskorolce :)”.
To w pewnym sensie (nie zawsze) – oznaka zainteresowania. Dziewczyna spotkała na swojej drodze atrakcyjnego faceta, który swoim pewnym siebie i optymistycznym podejściem zrobił na niej dobre pierwsze wrażenie. Dlatego właśnie tłumaczy Ci faktyczny stan rzeczy. Gdyby te same słowa wypowiedział nerd (nie mam nic do nerdów – nerd tez może wyglądać dobrze) z za dużymi okularami, 40kg wagi i proszącym tonem – miałaby to prawdopodobnie gdzieś, rzuciłaby „dziękuję” i szybko poszła sobie dalej.
Czytając to możesz sobie myśleć „teksty brzmią sucho” – jednak na żywo gdzie obie osoby cieszą się interakcją – wygląda to oczywiście zupełnie inaczej. Sam się przekonasz, gdy zaczniesz to robić.
Kiedy próbujesz stworzyć przyciąganie, robisz to z wielu różnych stron. I bycie lubianym jest najmniej przydatne. Możesz być palantem i nadal generować mnóstwo atrakcyjności (standardowe „on mnie nie słucha, nie mam w nim wsparcia, jest egoistą – powinnam poszukać kogoś innego – ale jednak dziś się z nim spotkam i pewnie też prześpię). A czasami możesz zwyczajnie być sobą (i nie będziesz potrzebować niczego więcej poza swoim wyglądem). W takim przypadku możesz bezpiecznie założyć, że dziewczyną jest „na tak”. Ale nie opieraj na tym swojego codziennego podrywu.
Jeśli już, powinieneś oprzeć swoją grę dzienną na swojej energii. Na stanie, w którym jesteś, kiedy wyruszasz na podryw. Krótko poruszyliśmy ten temat na samym początku pierwszego rozdziału, w którym przedstawiłem Ci ten właśnie stan, który składa się w dużej mierze z twojej energii i vibe’u do działania, który masz w sobie zawsze.
Czytaj również:
Twój VIBE i energia
Twoja energia to twój ogólny stan w życiu:
- jak idzie twoja praca,
- czy widać rozwój w twoim hobby,
- czy robisz przyjemne rzeczy,
- czy się wysypiasz,
- czy lubisz siebie,
- czy wszystko w porządku z twoim zdrowiem,
- jakie masz przekonania.
Zasadniczo sprowadza się to do jednego pytania: „Czy jesteś szczęśliwym człowiekiem?”
Możesz stopniowo pracować nad swoją energią (np. ćwicząc, dbając o higienę snu lub ucząc się nowych rzeczy), ale jednocześnie zmiany mogą też nastąpić nagle (zachorowanie, utrata pracy, awans, podróże lub imprezy).
Powinieneś od czasu do czasu monitorować swoje samopoczucie. Zapytaj siebie „Czy jestem szczęśliwy?”, „Co mogę zrobić teraz/dzisiaj/w tym tygodniu, aby być szczęśliwszym?”
Z drugiej strony tzw. „rozpęd” / „vibe” – to Twój społeczny mięsień. Wszyscy wiemy, że pierwsze podejście do dziewczyny – daje Ci moc, by zrobić tych podejść więcej. Nawet jeśli poszło kiepsko – zrobiłeś to i jesteś gotowy na więcej. Nabrałeś rozpędu. Zrobiłeś to, czego się bałeś, pokonałeś siebie i swoje ograniczenia – to wspaniałe uczucie.
Tracisz rozpęd, gdy dziewczyna cię ignoruje lub twoje podejście idzie naprawdę okropnie. Możesz również zyskać rozpędu poprzez wszelkiego rodzaju kontakty towarzyskie.
Dlatego Twoja energia jest punktem wyjścia do twojego rozpędu. Z jej niskim poziomem nadal możesz nabrać rozpędu ale jest to trudniejsze. Możesz stracić też tak dużo impetu, że wpłynie to na twoją ogólne samopoczucie na długi czas.
Naprawdę wierzę w tę teorię, ponieważ pomaga ona przezwyciężyć złe chwile. Jeśli zdarzy się to raz, to wiesz, że możesz zacisnąć zęby lub zatrzymać się na chwilę i wrócić silniejszym.
Ale jeśli zła energia będzie się utrzymywać zbyt długo, musisz pobawić się w psychologa. Dlaczego nie jestem szczęśliwy? Co mogę z tym zrobić? Łatwo jest sobie powiedzieć: „mam to gdzieś”. Ważne jest, aby dbać o siebie na tyle, żeby problemy z optymizmem i vibem, były jak najmniejszych rozmiarów. Więc poza próbą przeanalizowania wszystkich swoich planów na podryw i sposobów na poprawę, od czasu do czasu poświęć chwilę na analizę stanu swojej głowy. Uporządkuj Twoje ustalenia w energii i rozpędzie i staraj się stale ulepszać. Pomoże Ci to na dłuższą metę.
Systematyczność i zaciśnięcie zębów
Każdy facet ma swoje wzloty i upadki podczas podrywania. Chcesz się rozwijać, kiedy jesteś w nastroju i utrzymywać swoje złe dni krótkimi i bezbolesnymi. Dlatego prędzej czy później takie dni nadejdą.
Niektórzy faceci rezygnują, gdy po raz pierwszy spotykają się z niepowodzeniem, inni zaciskają zęby. To tak, jak w każdej dziedzinie. Efekty i osiągnięcia mają wytrwali, inni odpadają w przedbiegach. Chcesz biegać maratony? To nie będziesz ich biegał, jeśli odpuścisz po tygodniu treningów.
Chcesz mieć sylwetkę Phelpsa? To nie będziesz jej miał, jeśli po miesiącu przestaniesz chodzić na siłownię i trzymać dietę. Chcesz coś osiągnąć w branży muzycznej? Nic nie osiągniesz, jeśli wydasz jeden numer i przestaniesz dalej szlifować temat. Tak, w życiu przydaje się trochę szczęścia, jednak zwykle – szczęściu trzeba pomóc. Jestem dziś przekonany, że mam siłę sprawczą w rękach, bo udowodniłem to sobie na przełomie lat. W każdej dziedzinie, w której chciałem do czegoś dojść, działał ten sam schemat. 90% – zaciśnięcie zębów, próbowanie dalej mimo nieudanych prób, uczenie się, zdobywanie kontaktów – kropla drążąca skałę. 10% – to było szczęście, że akurat znalazłem się tam, gdzie powinienem i dzięki temu cały proces w pewnym momencie stał się łatwiejszy. I tak jest również z kobietami. Chcesz osiągnąć niezależność z kobietami? To musisz to potraktować jak siłownię, dietę – cokolwiek, co wymagało od Ciebie systematyki, a efekty pojawiły się dopiero po jakimś czasie.
Ostrzeżenie dla początkujących: jeśli nadal uczysz się codziennego podrywu i walki z lękiem przed zagadaniem, powinieneś robić co najmniej jedną próbę każdego dnia. Nie po to, aby uprawiać seks, ale żeby się znieczulać. Musisz jak najczęściej pokazywać swojemu mózgowi, że poznawanie kobiet – gdziekolwiek jesteś, jest naturalnym procesem. Musisz zmienić swoje błędne przekonania z dzieciństwa, a najlepiej będzie je zmienić – po prostu działając i weryfikując rzeczywistość na nowo. Jeśli jednak już to potrafisz – podchodź do dziewczyn wtedy, kiedy masz ochotę. Nie tylko zasłużyłeś na prawo do czasu wolnego, a wręcz będziesz go potrzebować.
Zawsze wygląda to tak samo: najpierw tracisz kilka dziewczyn z powodu rezygnacji w ostatniej chwili lub przez zwykły pech. Zdarza się, że próbujesz dalej, a potem nagle zdajesz sobie sprawę, że nie umawiasz się tak często, jak kiedyś. Następnie sprawdzasz swoje statystyki i widzisz, że dostajesz fałszywe numery. Niektóre dziewczyny nawet nie zatrzymają się dla ciebie na ulicach. Rozmowy są krótsze. Coś jest nie tak.
To wypalenie. Robisz to na siłę – a cokolwiek robisz w życiu na siłę – nie działa.
Chcesz zwiększyć ilość kobiet w swoim życiu? Sprawdź mojego e-booka na ten temat! Jest on dla mężczyzn którzy:
– mają poukładane życie, ale nadal narzekają na brak kobiet,
– nie mają poukładanego życia i nie są jeszcze na swoim najwyższym poziomie atrakcyjności,
– chcą poznawać więcej kobiet niż do tej pory i żyć w dostatku z kobietami,
– chcą poznać jedną dziewczynę do związku,
– chcą poznawać dziewczyny z poza swojego grona znajomych – będąc w bibliotece, pubie, galerii handlowej – gdziekolwiek.
Pamiętaj, że kupując cokolwiek z mojego sklepu – wspierasz to, co robię. Jeśli więc uważasz, że warto wspierać takie miejsca i szczególnie w dzisiejszych czasach są one potrzebne – to możesz właśnie w ten sposób dołożyć swoją cegiełkę.
Zastanawiam się również, czy nie zrobić małego bonusu do tego e-booka – i nie załączyć przykładowych swoich rozmów z „Daygame” – w wersji audio, aby każdy mógł zobaczyć, jak to wygląda i nauczyć się więcej. Jeśli będzie zainteresowanie – to może coś takiego zrobię – daj znać w komentarzu.
Próby, próby i jeszcze raz próby 🙂 nie od razu Rzym zbudowano. Trochę praktyki i nawet pierwszy pocałunek nie będzie stresujący 😉